Geoblog.pl    agatirudy    Podróże    Morocco 2010    Ślub
Zwiń mapę
2010
20
sie

Ślub

 
Polska
Polska, Wrocław
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Na pomysł ślubu w Rabacie wpadliśmy tydzień przed wyjazdem do Maroka. Nie, że tak w ogóle wcześniej o tym nie myśleliśmy, bardziej chodzi o to, że nie wyobrażaliśmy sobie całej tej tradycyjnej weselnej afery z nami w rolach głównych i w najmniejszym stopniu nie mieliśmy na to ochoty. Tym sposobem, przeżyliśmy sobie wspólne cztery, czy pięć lat w rozkosznie nieformalnym tak zwanym konkubinacie, aż tu nagle pomysł zaświtał Wojtkowi. Ja się wcześniej zapierałam, że po co znowu jechać do Maroka, że lepiej spędzić wakacje gdzieś, gdzie jeszcze nie byliśmy. Ale, że znaleźliśmy okazyjną ofertę lotu do Malagi bezpośrednio z Wrocławia i sprawdziliśmy, że stamtąd już tylko kawałek trzeba przejechać, żeby się znaleźć w Algeciras, skąd codziennie odpływają promy do marokańskich portów - Ceuty i Tangeru, mój opór szybko zelżał. Tym bardziej, że nasza pierwsza wyprawa do Maroka była naprawdę fantastyczna, a nie zdążyliśmy wtedy zobaczyć wszystkiego, co chcieliśmy. No i Afryka, jak magnes - przyciągała po raz drugi.Gdy już mieliśmy bilety do Malagi i znaliśmy termin wylotu, Wojtek zaczął korespondować mailowo z Konsulem Ambasady RP w Rabacie. Okazało się, że w terminie, kiedy mieliśmy być w Maroku, nie będzie możliwości zawarcia przez nas związku małżeńskiego, ponieważ pan Konsul akurat w tym czasie sam wyjeżdża na urlop i ostateczny termin, jaki mógł nam zaproponować to 18 września, co było lekko awykonalne, gdyż wylot z Wrocławia mieliśmy dwa dni po tej dacie. I sami pewnie wiecie jak to jest, gdy się człowiek napali na jakiś pomysł, a tu mu kubeł zimnej wody na łeb wyleją... Ale to bynajmniej nie zniechęciło Wojtka, który jak już sobie coś umyśli to łatwo się zbić z pantałyku nie da. Udało mu się uzyskać obietnicę Konsula, że podczas zebrania w przeddzień swojego wyjazdu (17.08) zapyta zgromadzonych pracowników Ambasady, czy ktoś z nich "podejmie się dokonania czynności konsularnej związanej z przyjęciem deklaracji o zawarciu związku małżeńskiego".Niestety ani tego, ani następnego dnia nie otrzymaliśmy wyczekiwanego maila, więc Wojtek przystąpił do ataku telefonicznego.W efekcie bardzo miła Pani, która miała pełnić funkcję Konsula podczas jego nieobecności, wziąwszy pod uwagę desperacką postawę Kawalera, skapitulowała i wyznaczyła nam datę ślubu na 26.08.2010.By dotrzeć na nasz ślub od wyjścia z domu korzystaliśmy z następujących środków lokomocji:

1. Samochód (na lotnisko we Wrocławiu zawiozła nas moja przyjaciółka Ania, która kochana pożyczyła mi srebrne baleriny oraz małą białą torebeczkę - pierwsze akcesoria ślubne).

2. Samolot Wrocław-Malaga.

3. Taksówka z lotniska do centrum Malagi (wylądowaliśmy w nocy i nie kursowały już autobusy).

4. Autobus z Malagi do Algeciras.

5. Prom z Algeciras do Tangeru.

6. Petit taxi z centrum Tangeru na dworzec autobusowy.

7. Autobus z Tangeru do Asilah.

8. Pociąg z Asilah do Rabatu.

9. W dniu ślubu pieszo z mediny w Rabacie do Ambasady RP z przystankiem na poranną kawę i rogaliki.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
agatirudy

Agata i Wojtek Podgórscy
zwiedzili 8% świata (16 państw)
Zasoby: 98 wpisów98 2 komentarze2 55 zdjęć55 0 plików multimedialnych0
 
Nasze podróżewięcej
20.08.2010 - 01.09.2010
 
 
08.01.2010 - 20.01.2010
 
 
21.01.2007 - 09.02.2007